sobota, 23 lutego 2013

Zakwas żytni

Zrobienie zakwasu wydaje się być prostą rzeczą - woda i żytnia mąka... Ale po kilku próbach okazało się, że mój zakwas nie rośnie i nie pachnie owocowo ( mi ten zapach przypomina sfermentowany sok owocowy)    Ogólnie nic się nie działo z moim zakwasem... Dopytałam wtedy babci, która sama  kiedyś piekła chleb w prawdziwym piecu chlebowym. Poradziła aby przy pieczeniu chleba następnym razem ( na drożdżach z maki żytniej) zostawić mały kawałeczek ciasta. Zostawić go w lodówce w woreczku na ok tydzień. Potem włożyć go do słoiczka dodać ciepłej wody i mąki żytniej. pozostawić na cieple na 2 dni. Powinien mocno urosnąć i zacząć mieć charakterystyczny zapach. Potem dokarmiać go raz dziennie aż do uzyskania pożądanej  ilości zakwasu. A potem już tylko można zabrać się za pieczenie chleba. I zawsze dbać o ten zakwas aby się nigdy nie skończył.


Mój poprzedni zakwas zdechł marną śmiercią - zostawiałam go na 2 tygodnie na oknie i wyjechałam...Miałam go schować w ostatniej chwili i zapomniałam. Chciałam skorzystać z zakwasowej mapy Polski, ale żadna z 6 osób nie odpisała na moją prośbę. Więc rozpoczęłam produkcję nowego zakwasu. W zaufanej piekarni kupiłam chleb z jedynie żytniej mąki na zakwasie i kawałeczek tego chleba użyłam do podpędzenia fermentacji...

Dzień pierwszy


2 łyżki mąki żytniej
2 łyżki wody
kawałeczek tego chleba (to tylko lekko przyśpiesza fermentację, gdy jest ciepło można bez )

Wszystko wymieszać i zostawić w niezakręconym przykrywką słoiku w cieple

Dzień drugi

Zamieszać

Dzień trzeci   i każdy następny

dodać łyżkę wody i łyżkę mąki


Rozmnażać zakwas aż do uzyskania pożądanej ilości. Nie używany schować w lodówce, przed i po każdym użyciu dokarmić.

zakwas dzień trzeci - widać, że zaczyna żyć





W razie pytań - zapraszam do komentowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz